Kieżmarskiego Szczytu drogą Prawy Puškáš V

23 czerwca 2016

W miniony weekend Dolinę Łomnicką odwiedził Arkadiusz Kowalski z Marcinem Gajo (KW Warszawa). Cel południowa ściana Kieżmarskiego Szczytu drogą Prawy Puškáš V. Jest sporo wariantów tej drogi, my staraliśmy się iść zgodnie z wytyczoną linią w 1948 roku opierając się najnowszym fototopo Grzegorza Głazka.

Pierwsze wyciągi wiodące Drabiną Puskasa to śmiganie na lotnej,a dalsze do Filara Birkenmajera to przyjemne wspinanie w dobrej skale. Droga kończy się na końcu filara gdzie można znaleźć ringi do zjazdów rampą. My przy nich pozostawiliśmy swój sprzęt i na lekko poszliśmy około 180m przewyższenia terenem I-II na Kieżmarski Szczyt, gdzie wpisaliśmy się do puszki. Ze szczytu już w chmurach zeszliśmy do naszych plecaków, przy których rozpoczęliśmy mozolne zjazdy rampą. W sumie wyszło nam 6 długich zjazdów. W rampie natrafialiśmy na stałe stanowiska z ringów, po zakończeniu rampy w dół zacięciem z czołówkami odnajdywaliśmy w dobrym stanie haki i pętle. Zjazdy były bardzo męczące ponieważ teren był połogi i należało linę przerzucać z półki na półkę. Zaczął padać deszcz, a w sąsiedniej dolinie było słychać grzmoty i błyski nadchodzącej burzy.

Droga bardzo ładna, długa wiodąca kominami, zacięciami i płytami. Asekuracja dobra, stanowiska w większości własne, sprzęt standardowy + młotek do dobijanie zastanych haków, nam wyszło 11 wyciągów długich 50-60m do Filara Birkenmajera i wszystkie OS 🙂

W drogę wystartowaliśmy około godziny 10:30 na końcu rampy zameldowaliśmy się przed 18. Po wejściu na szczyt i powrocie zjazdy rozpoczęliśmy około 19, które zajęły nam około 3 godziny. Czyli całość akcji 11 godzin. Dla jednych 7 godzin netto będzie żółwim tempem, biorąc pod uwagę, że na topo widnieją 4godziny,  ale dla nas było w sam raz. Bez napinki, na luzie, z przygodami w miarę dobrej pogodzie.

Arkadiusz Kowalski