Arco informacje ogólne…

28 sierpnia 2007

Arco jest miasteczkiem położonym w regionie Trentino w północnych Włoszech, 5 km na północ od olbrzymiego jeziora Lago di Garda. Rejon ten, to perełka północnych Włoch i zarazem centrum turystyczno-wypoczynkowe. To nie tylko Mekka wspinaczy z całej Europy, ale również raj dla windsurferów, fanów canyoingu, motocyklistów oraz rowerzystów, którzy szaleją po krętych drogach biegnących nad przepaściami.

Arco

 Generalnie klimat panujący w Arco jest obłędny małe, niezwykle czyste i zadbane miasteczko, w którym w sezonie wszystko niemal kręci się wokół wspinania. Sklepy z kosmicznymi przecenami sprzętu, ludzie obwieszeni szpejem, sunący po ulicy, nie mówiąc o alejce prowadzącej ku campowi Zoo, gdzie nieustannie ciągną ludziska poodziewani w uprzęże i dzwoniący żelastwem.

Droga prowadząca na camping Zoo, w tle ściana Colodri Est

No i mieszkańcy niezwykle przyjaźni i mili ludzie, zawsze wyluzowani i uśmiechnięci. Ech, inny świat!

Podróż…

Zdecydowaliśmy się, że wyruszymy o godz. 18:00 w dniu 26.05.2007, i tak też się stało. Po starannym zapakowaniu naszego bolidu, wyruszyliśmy w bardzo dłuuugą i czasochłonną trasę, gdyż nie planowaliśmy robić żadnych dłuższych postojów.

Pakowanie

Wyruszyliśmy z Bydgoszczy, potem Gniezno, Poznań, Świecko, Berlin, Lipsk, Norymberga, Monachium, Innsbruck, Trento, Roveretto. Po przejechaniu prawie 1400 km w ok. 14 godzin dotarliśmy do Arco.

Szymon podczas pierwszej rozgrzewki

Postanowiliśmy, że rozbijemy nasze namioty na mieszczącym się w Arco, u stóp potężnej wschodniej ściany Colodri i będący oazą wspinaczy camping Zoo.

Łojenie…

Rozgościwszy się na campie, zdecydowaliśmy, że nie będziemy tracić ani chwili zdatnej do wspinania, dlatego po mimo całej nocy spędzonej w podróży wyruszymy coś załoić.

Ściana Colodri Est – widok z naszego campingu ‘Zoo’

 Pospiesznie spakowaliśmy niezbędny szpej i uderzyliśmy w najbliższy rejon wspinaczkowy. Ten dzień traktowaliśmy jako rozwspin, dlatego wybieraliśmy tylko łatwe drogi.

Jacek Ostrowski na rozgrzewkowej drodze

Zbułowani do granic możliwości, walczyliśmy jednak ile sił starczyło. Po zaspokojeniu naszych potrzeb wspinaczkowych powróciliśmy na nasz camp, by wreszcie udać się błogi sen.
Następnego dnia obraliśmy sobie za cel rejon wspinaczkowy Nago. Jest to jeden z najbardziej popularnych rejonów skałkowych w Arco. Znajduje się tam sporo łatwych i średnio trudnych dróg w zasadzie jedna obok drugiej, w sam raz na pierwsze dni.

Szymon na jednej z dróg w Nago

Wspinanie jest tu o charakterze wytrzymałościowo-technicznym, po pionowych płytach i małych chwytach na długich z reguły drogach, ok. 20-25 metrów. Na cały rejon składa się kilka sektorów, więc łojenia jest sporo.
Kolejnym rejonem było Massone. To najpopularniejszy chyba w okolicach Arco i najgłośniejszy rejon wspinaczkowy. Na tym długim „murze skalnym”, wznoszącym się ponad uroczymi oliwkowymi zagajnikami, znajdują się drogi we wszystkich niemal możliwych stopniach trudności, poczynając od łatwych, kończąc zaś na pasażach rzędu 8b, 8c i więcej!

Łukasz na drodze Tangram 6a+ OS

 Jest to niezwykle efektowny kawałek skały, dominuje tam wspinanie w przewieszeniu. Niestety, popularność łączy się z nieznośnym czasem tłokiem, no i z postępującym wyślizganiem łatwiejszych dróg.

Agnieszka na drodze La mandria 6a