Wspominki z Hiszpanii

Kozica pod Las Ventatas del Mascun

Kozica pod Las Ventatas del Mascun

W pierwszej połowie czerwca postanowiłem wraz z Przemkiem odwiedzić słynny wśród Polaków Rodellar. Po drodze chcieliśmy się rozwspinać przez 2 dni w Margalefie. Pierwszą część wyjazdu zrealizowaliśmy, jednak po 2 dniach w Rode, wróciliśmy do katalońskiego Margalefu, tam też spędziliśmy resztę wyjazdu. Rodellar jest bez wątpienia świetnym sportowym rejonem, jednak żeby w pełni skorzystać z jego uroków, trzeba być mocarzem co najmniej z pod znaku 7c, a najlepiej 8a, niestety też trzeba lubić tłumy w skałach. Oczywiście jest tam pełno łatwiejszych dróg( z topo wynika że najwięcej jest 7a+ i 7b) jednak znajdują się one głownie w mniej atrakcyjnych sektorach. Za to Margalef oferuje piękne wspinanie w każdych trudnościach, no i totalne pustki(z wyjątkiem weekendów, ale nawet wtedy nie ma tragedii). W naszym odczuciu można się tam spokojnie wspinać w czerwcu, jest tam dużo zacienionych sektorów.

Przemek na La corva de la felicitat

Przemek na La corva de la felicitat

Ciekawsze przejścia:

Przemek:
Rodellar:
Toma Castanzo 7a+ OS
Juan y fran se ros van 7a+ OS
Orgasmica 7b RP
Margalef:
Chachi qui chapi 7a OS
Eixirigall 7a OS
Que pasa neng 7a OS
Franja de ponent 7a OS
Reventuring 7a Flash
Phaloides 7a OS
Instinct animal 7b RP
La corva de la felicitat 7c RP

Przemek na La corva de la felicitat

Przemek na La corva de la felicitat

Jarek:
Rodellar:
Toma Castanzo 7a+ RP
Margalef:
Chachi qui chapi 7a RP
Instinct animal 7b RP